Sezon narciarski zbliża się wielkimi krokami. Wiele osób, przyzwyczajonych do samodzielnego załatwania wyjazdów wertuje oferty internetowe, katalogi kwater, wydzwania do Austrii, Włoch, Francji i Szwajcarii. Załatwienie noclegu to dopiero początek. Później trzeba zatroszczyć się o dojazd — jak i czym, trafić do malutkiej miejscowości ledwo widocznej na mapie. Trzeba też pamiętać o ubezpieczeniu, zabraniu wszystkich potrzebnych rzeczy i sprzętu oraz dużej ilości pieniędzy. Na miejscu musimy zorganizować posiłki, ewentualny transfer do wyciągów (Austria, Szwajcaria), kupić karnet narciarski, o wszystko samemu się dowiedzieć oraz wszystko znaleźć i zorganizować.
Pierwszy klub i sukces
Pierwszy klub narciarski w formule all inclusive powstał w sieci Club Med w 1956 roku w Leysin. Był takim sukcesem, że w następnym sezonie Club Mediterranee otworzył trzy następne. Obecnie w sieci Club Med działa ponad 20 klubów narciarskich położonych na stokach najlepszych miejscowości alpejskich, amerykańskich, a nawet japońskich. Co roku planowane jest otwarcie nowych, nowoczesnych hoteli bezpośrednio na stoku w znanych kurortach narciarskich.
Bawi i zaskakuje nadal
Głównym założeniem jest zorganizowanie dla gości wszelkich formalności jak ubezpieczenie i karnety, instruktorów i opeki dla dzieci oraz dostarczenie wspaniałych przeżyć. Club daje możność poznania najciekawszych tras, często tych nieznanych przeciętnym turystom, zajęć apres ski i wieczornej zabawy. Rozpuszczanie gości wspaniałymi bufetami na śniadanie, lunchem na stoku i kolacją oraz niespodzianką, jak np. szklanka gorącego wina lub gorący kubek czekolady czekający przy narciarni na wracających narciarzy.
Najlepsze miejsca na narty
Club Med, który zaczął budować swoje hotele — kluby w latach 50. ma zdecydowanie najlepsze lokalizacje w najbardziej znanych kurortach Alp, np. w Avoriaz, Meribel i innych miejscach „Trzech Dolin” oraz w La Plagne, Tignes, Val d’Isere, Chamonix, St. Moritz. Miejscowości te szczycą się największą liczbą wyciągów w Europie, dziesiątkami i setkami stoków oraz świetnie przygotowanymi trasami. Śnieg jest niemal gwarantowany, a w niektórych miejscowościach, takich jak Val Thorens gdzie znajduje się ośrodek Club Med także i słońce. Mikroklimat tego regionu sprawia, że chmury rzadko zaglądają tu w ciągu dnia.
Towarzystwo i atmosfera
Świetny hotel i śnieg to bardzo wiele, ale żeby urlop naprawdę był wymarzony potrzebne jest jeszcze dobre towarzystwo i fajna atmosfera. A o to trudno w normalnym hotelu czy prywatnej kwaterze. W Club Med spotkamy międzynarodowe towarzystwo i wspaniałych G.O. (gentle organizers — miłych organizatorów), którzy nawet przy najgorszej śnieżycy sprawią, że będziesz się dobrze bawił. Jak na klub all inclusive czyli wszystko wliczone w cenę, obok karnetu narciarskiego goście mają też możliwość skorzystania z bezpłatnych instruktorów. Grupy liczą maksymalnie 12 osób i są na 7 poziomach zaawansowania. Jest to także świetna okazja dla bardzo dobrych narciarzy, nauczenia się nowych technik, śmigania po stokach wraz z równymi sobie oraz poznania nowych tras, często dostępnych jedynie z licencjonowanym przewodnikiem — instruktorem.
Dzieci też zajęte
Ci, którzy wybierają się do klubów z dziećmi lub młodzieżą poznają nowy wymiar wakacji zimowych, gdzie troska o potomstwo zostaje zupełnie zdjęta z rodziców. Dzieci oprócz nart poznają różne gry, uczą się występów na scenie wraz z rówieśnikami z wielu innych krajów. Czy warto więc porzucić stare przyzwyczajenia wyjazdów organizowanych samemu? I tak i nie. Kluby to zupełnie inny „poziom wtajemniczenia”, mnóstwo dodatkowych atrakcji i udogodnień — niestety wciągających jak najmocniejszy narkotyk. Kto raz spróbuje — pozostaje stałym klientem klubów i chce w nich przebywać coraz więcej i coraz dłużej.
Magdalena Boratyńska