Jak powstały wakacje all inclusive
Idea CLUB MED należy do tych nielicznych, szczęśliwych pomysłów ludzkości, które gdyby nie istniały już wcześniej, trzeba by było koniecznie wymyślić… Ale tak się złożyło, że już 50 lat temu wyręczył nas w tym niejaki Gerald Blitz, szwajcarski handlarz diamentów, który zmęczony okropieństwami drugiej wojny światowej, zniechęcony do cywilizacji i tego co ona z sobą niesie wraz z kilkoma towarzyszami początkowo pod namiotami z demobilu, potem w chatkach w polinezyjskim stylu zamieszkał na nadmorskiej plaży.
Od tego czasu CLUB MED przeszedł daleką drogę – ale nazwa (z francuskiego Club Mediteranee) i idea pozostały te same, a wakacje podczas których można w sposób dowolny i zupełnie nieograniczony korzystać z uroków życia w bajkowym otoczeniu, gdzie w powietrzu nie ma spalin, woda jest czysta, a niebo zawsze błękitne, cieszą się niezmiennym powodzeniem. Każdy, kto choć raz odwiedził jedną z wiosek CLUB MED rozsianych w trzydziestu różnych krajach świata od Meksyku po środek Chin, od Kanady po Mauritius, ten dozna z pewnością olśniewającego wrażenia, że udało mu się dotrzeć do raju…
Idealne wakajce
Do wiosk CLUB MED wjeżdża się jak do zaczarowanego ogrodu – wszędzie mnóstwo zieleni, bujnej, splątanej i dopiero dokładniejsze przyjrzenie się pozwala zauważyć, że wszędzie tu panuje idealny porządek i harmonia. Oczywiście wioska wiosce nierówna. Zwolennicy maksymalnego zbliżenia do Natury wybiorą kluby zaszyte w tropikalnym lesie. Ci, którzy nie potrafią rozstać się z luksusem mają do dyspozycji całą jego gamę od bardziej przaśnego do pełnego komfortu (im więcej trójzębów, tym wyższy komfort). Ale wszędzie, gdziekolwiek pojadą mogą być pewni jednego – powitani przez tzw. G.O. (z francuskiego gentils organisateurs) stają się natychmiast G.M. (gentils membres) – miłymi członkami Clubu. I tak zaczyna się ta sielanka, która trwa w zależności od preferencji G.M. (cała kwota zostaje wpłacona przed wyjazdem, tu nie ma pieniędzy, jesteśmy przecież w raju – jedynym środkiem płatniczym są… wymieniane uśmiechy) parę dni lub nawet parę miesięcy. Tu nie stosuje się żadnych ograniczeń. Różne biura podróży, szczególnie amerykańiskie starały się usilnie podrobić koncepcję CLUB MED. Organizowano więc rozmaite all indwisive holidays, ale wszystko spaliło na panewce, bo G.O. okazali się absolutnie nie do podrobienia. Są to młodzi, pięni ludzie tryskający wręcz energią, dobrym humorem (co nie oznacza że nie potrafią też stać się doskonałymi powiernikami). Wszyscy znają minimum dwa języki, większość jeszcze więcej. Zawsze pod ręką, kompani rano, przy wszelkiego rodzaju zajęciach sportowych, wieczorem przekształcają się w aktorów i tancerzy. Dają przedstawienia, podczas których obok nich występuje nawet sam szef wioski (chef de village), by zabawić gości.
W czym leży siła CLUB MED, która sprawia, że od ponad 65 lat nieodmiennie przyciąga co roku miliony ludzi różnych narodowości, wyznań i ras. Wydaje się, że między innymi w zdolności do przystoswania się, giętkości, zmieniania się we wciąż zmieniającym się świecie. Już w 1956 roku założycele CLUB MED zadbali o miłośników sportów zimowych- otwarta została pierwsza wioska narciarska w Leysin w Szwajcarii. W 1961 roku akcje organizacji stały na tyle dobrze, że nabył je w przeważającej większości nie byle kto, bo Edmund Rotszyld.
CLUB MED obejmuje swym zasięgiem coraz szersze rejony świata; po podbiciu Ameryki przychodzi kolej, w 1973 roku, na Japonię. W 1990 roku następuje wodowanie CLUB MED I —wspaniałego pięciomasztowca, pierwszej ruchomej wioski. Na jego pokładzie amatorzy żeglarstwa mogą opływać Karaiby (rejs zimowy) lub żeglować po Morzu Śródziemnym w lecie. W trzy lata później siostrzany okręt CLUB MED II rusza z Azji na Południowy Pacyfik.
Jednocześnie we Francji zaczynają powstawać wioski, w których motywem przewodnim staje się dbałość o piękną sylwetkę. W niektórych położono szczególny nacisk na zajęcia fitness, masaże itp. Przebywających gości nie powinno to przerażać; w CLUB MED zawsze pamięta się aby pobyt był przede wszystkim przyjemny i beztroski.
Tego typu komfortowych wiosek powstaje coraz więcej, ale oczywiście te tradycyjne nie przestają istnieć. Ośrodki z programem zdrowego stylu życia, są odpowiedzią na coraz potężniejszy światowy trend przywiązywania ogromnej wagi do odpowiedniego żywienia i idealnej sylwetki. Oferują one także terapię kosmetyczną począwszy od algoterapii po hydroterapię, a wszystko to dostosowane do indywidualnych potrzeb gościa.
Minione dziesięciolecie charakteryzowało się już lekkim odejściem od pełnego związku z naturą (grożącego zawsze pewnym prymitywizmem) w stronę maksymalnego komfortu i dążenia do rozwoju własnej odmiennej indywidualności.
W odpowiedzi na to w OPIO, w południowej Francji powstał klub, w którym po raz pierwszy zrezygnowano z prostoty – na rzecz komfortowych pokojów hotelowych. Program pobytów dostosowano do krótkich parodniowych lub weekendowych wypadów.
Wyjazdy dla firm
W tej chwili aż w 45 wioskach, spośród 70 już istniejących na sześciu kontynentach (w 32 krajach), urządza się regularnie sympozja, narady, konferencje. Club Med specjalizuje się również w firmowych wyjazdach motywacyjnnych, team building lub organiozowaniu niezapomnianych przeżyć dla najlepszych pracowników lub klientów.
Świat biznesu stawia przed ludźmi coraz większe, coraz twardsze wymagania – doszli do wniosku organizatorzy CLUB MED – szare komórki zmuszane są do pracy na najwyższych obrotach jeżeli chcą sprostać wyzwaniom współczesności. Czy najwspanialsze pomysły nie przyjdą łatwiej do głowy gdzieś z dala od cywilizacyjnego hałasu, kiedy będziemy mieli wzrok wbity zamiast w ścianę konferencyjnej sali w bezkresny błękit nad oceanem, którego fale będą jednocześnie rozkosznie chłodzić nasze stopy? Bajka, sen? Nie, ta formuła dwa w jednym – praca plus przyjemność zdobywa sobie coraz więcej zwolenników.
Dla CLUB MED i jego gości nie istnieją pory roku – tu w zimie można pławić się w promieniach tropikalnego słońca i jeździć na nartach wodnych. Tutaj po prostu wczystko jest możliwe.
Wakacje dla każdego
Nie zapominajmy że każdy klub ma swoją specjalizację jeszcze w jednym znaczeniu- są takie, gdzi najlepiej poczują się single, są tez inne, które wybudowane zostały z myślą o rodzinach z dziećmi w każdym wieku. Matki, które tu przebywają ze swoimi maleństwami nie mogą sobie wyobrazić czegoś cudowniejszego – dzieci w praktycznie każdym wieku poczują się tutaj równie dobrze jak dorośli. Dzieje się tak dzięki wspomnianym G.O. którzy stanowią samą esencję, podstawowy element, bez którego Club Med nie byłby tym czym jest – najbliższym odwzorowaniem raju jaki mamy. G.O. rekrutowani są ze wszystkich krajów świata i podani są przed przyjęciem do CLUB MED bardzo ostrej selekcji. Liczy się nie tylko sprawność fizyczna, utniejętność płynnego posługiwania się co najmniej dwoma językami, ale też cechy charakteru: otwartość, komunikatywność, życzliwość, pogodność.
Przy okazji warto pokusić się o obalenie kilku mitów dotyczących CLUB MED. Jeden z nich to twierdzenie, że jest to tylko dla lubiących aktywne wakacje. Nic bardziej błędnego. Podstawową zasadą jest pełen indywidualizm – w Club Med jesteś przede wszystkim wolny i wszystko jest dla Ciebie! Wszystko i bez żadnych ograniczeń, można intensywnie ćwiczyć, ale tez zaszyć się w specjalnych strefach ciszy ZEN, by poczytać lub po prostu pomarzyć. Nie istenieje tez kwestia wieku! Tu równie dobrze czuje się niemowlę jak i stulatek (najstarszy gość Club Medu liczył sobie 105 lata!).
Jeżeli chodzi o koszty, to Ci co już podróżowali z Club Med wiedzą, że to co dostaną na miejscu jest z pewnością warte swojej ceny. Każdy kto raz już trafił do którejś z pięknych wiosek chciałby zobaczyć je wszystkie! Powrócił przy tym z wakacji inny – odprężony, lżejszy (pomimo wspaniałego jedzenia, mnogość sportów i aktywności robi swoje) i generalnie szczęśliwszy!