fbpx
+48 22 455 38 38
Maluchy na wakacjach

Maluchy na wakacjach

Wśród swoich 80 klubowych wiosek, malowniczo położo­nych w najpiękniejszych zakąt­kach aż sześciu kontynentów, szefowie Club Med znaleźli też należne miejsce dla bobasów. Czy młody, tak naprawdę bardzo młody podróżnik, liczący 4 miesiące, a może trochę więcej, nie ma prawa do aktywnego wypoczynku w bli­skim kontakcie z naturą, do czego namawia formuła Club Med? Oczywiście, te ma! Teraz tylko musi przekonać swoich młodych rodziców, a może i babcię, że jego podróż i ich urlop nie zamieni się dla nich w pasmo udręki. Przełam­my stereotypowe myślenie i za­skoczmy przyjaciół, którzy spisali już nas na straty…

Baby Club

Formuła aktywnego wypoczyn­ku rodziców i dzieci, bez stresów, bez wyrzeczeń, jakim może być wymuszona pilnowaniem dziecka np. przerwa w uprawianiu ulubio­nego hobby, sportu, tańca czy po­znawaniu nowych przyjaciół, zo­stała w sieci Club Med rozwiązana po mistrzowskiu. Co najciekawsze, oferta klubowa jest tak skonstruo­wana. że rodzice nie są skazani tylko na jedno miejsce ze specjal­nymi udogodnieniami dla nie­mowlaków i najmłodszych dzieci, ale mają duże możliwości wyboru.

W hotelu dzieci się nudzą

Oto rajskie tropiki. W eksklu­zywnym, wplecionym wręcz w sielankową scenerię hotelu na Do­minikanie, znajduje się klub -przedszkole. Zapewnia opiekę dzieciom w różnym wieku, ale z tą samą, milą skądinąd, opiekunką, Biedne dzieci męczą się w ograni­czonej przestrzeni, „dłubią’ przy jakichś zabawkach, taplają się w brodziku zamiast w pełni korzy­stać z możliwości, jakie daje oto­czenie, natura, przyroda. I to jest cały problem. Dzieci w wieku trzech i sześciu lat, czyli ze wzglę­du na różnicę wieku – całkiem inne pod względem rozwoju psychofi­zycmego, miały identyczne zaję­cia z tą samą przedszkolanką. Nie­mowlakami w hotelach zajmują się jut sami rodzice, chyba, że wzięli „bonę”, co coraz częściej zdarza się już polskim turystom, ale dodajmy, kosztuje co niemiara. W klubach sieci Club Med jest cał­kowicie inaczej. Przede wszystkim, w wytypowanych wioskach dzieci mają swoje własne dziecięce kluby z podziałem wiekowym. Club Med prowadzi wyspecjalizowany tzw. Baby Club dla najmłodszych w wieku od 4 miesięcy do 1 roku oraz Petit Club dla dzieci w wieku 1 – 3 lata. Jest w czym wybierać, każdy klub to pomysł na zupelnie inny „niemowlęcy urlop”. W wioskach bez Baby Clubu rodzice też mogą wziąć najmłodszych, poniżej 2 lat, ale muszą się nimi zajmować lub wynająć na miejscu opiekunkę.

Jak zostać ekobobasem

Witamy w raju dla dzieci. Club Med stawia na ekologię, na życie zgodnie z naturą i jej rytmem. Wioski Club Med są przyjazne środowisku, przyrodzie, używają produktów ekologicznych. Dlate­go najmłodszych gości klubu można nazwać „ekobobasy”, bo to już pokolenie wypoczywające na­prawdę ekologicznie, co jest w pełni zasługą ich rodziców, którzy wybrali filozofię Club Med z…. egoistycznych potrzeb – radości życia i wypoczynku pełną piersią, bez stresów. Na ekobobasy czekają ciepłe morze, przestrzeń, w pełni wyposażone sale zabaw czy mały klubowy pociąg kur­sujący po terenie wioski na wielką, piaszczystą plażę. Najmłodsi go­ście, „członkowie” Baby Club ma­ją zapewnioną opiekę od 8.30 do 18.30 i własną niemowlęcą restau­rację, gdzie biesiadują ze swoimi opiekunami czy rodzicami. Ci ma­ją też do dyspozycji specjalne po­mieszczenia z klubowymi podgrzewaczami, sterylizatorami i mi­kserami. Starszaki z Petit Club, czyli ekobobasy do lat trzech, ma­ją dodatkową opiekę w godz. 19.30 – 21.00. A jak im upływa czas? Przede wszystkim przeby­wają na świeżym powietrzu, jeż­dżą z fasonem wózkami, opiekunowie wymyślają im gry i zabawy ruchowe, spacery, lepienie z gliny, malowanie, prze­bieranki, a nawet debiut na scenie. Na dzieci ma też dyskretne oko klubowy lekarz pediatra. Jak przystało na klub ro­dzinny i koncept Club Med, dzia­łają oczywiście też kluby dla dzie­ci w innych przedzialach wieko­wych: Mini Club od 4 do 6 lat, Kids Club od 8 do 12 lat i Junior Club dla dzieci od 13 lat. Gama zajęć pod fachowym instruktor­skim okiem G.O., czyli Gentle Organizers, jest dla nich niezwykle zróżnicowana, od szkoły windsurfingu, katamaranów czy łucznisctwo po szkołę cyrko­wą. O tak oczywistych sprawach, jak boiska do siatkówki, piłki noż­nej czy oświetlonych kortach tenisowych właściwie nie powin­niśmy wspominać, to tu normalka, bo takiego zaplecza rekreacyjnego jak Club Med Me ma żaden hotel.

I tak powoli można przejść do uciech dla rodzićów… Skoro dzieci są zajęte w międzynarodowym towarzystwie rówieśników, rodzice mogą mieć czas dla siebie praktycznie od 8.30 do 21.00, morze, plaże, klika restauracji, olimpijskie za­plecze ze specjalistycznym sprzę­tem wliczonym w cenę i siebie, aż cieżko sobie poradzić z nadmia­rem atrakcji. A że kluby położone są w nie tylko pięknych ale i ciekawych lokalizacjach można wybrać się na wycieczki po okolicy.

Wakacje po hiszpańsku

Jeżeli chcemy, aby nasza pocie­cha od najmłodszych miesięcy osłuchała się z flamenco, to może­my wybrać Club Med na Costa del Sol, na obrzeżach ulu­bionej przez milionerów, szejków i gwiazdy filmowe Marbelli. Może­my tu wygodnie dolecieć samolotem charterowym z Warszawy do Malagi. W Don Miguel działa Ba­by Club, Petit Club i kluby dla dzieci starszych więc żadne dzieci nie będą się nudzić! A że jeste­śmy w zmysłowej Andaluzji naj­więcej problemów ze sobą będą mieli…sami rodzice. Tak, tak – po wizycie w Granadzie, kolebce fla­menco, krew buzuje, nic dziwnego, że Naomi Cambell oszalała na punkcie hiszpańskiego tancerza, a Antonio Banderas oczarował damską część Hollywood. Ploteczki są tu na czasie, bo w Marbelli co i raz poka­zuje się jakaś gwiazda A my, urze­czeni spektaklem, pasją namiętno­ściami, jakie tu się wkłada w taniec możemy skorzystać z klubowej oferty, czyli szkoły tańca? Okazja znakomita, tego nie znajdziemy w innym klubie, ostatecznie korty, boiska, plaża są wszędzie. Orygi­nalna w Don Miguel jest też arab­ska łaźnia, czyli hammam, nasze mięśnie rozluźni też tradycyjna sauna i jacuzzi. A może urzecze nas rodzinne miasto Carmen, Se­willa? Tu przekonamy się, że se­willanas – taniec z kastanietami to zupełnie coś innego niż flamenco w Grenadzie. No i te andaluzyjskie wieczory, hiszpańska restauracja, wino bez ograniczeń… Oj, klimat tu służy, aby bawić się i biesiadować do późna, z jakże błogim przeświad­czeniem, te nasze pociechy też świetnie się tu czuja i są pod znako­mita opieką. No cóż, dzieciom w każdym klubie sieci – Club Med, gdzie jest Baby Club będzie świetnie i wszystko im jedno czy są w Hiszpnii, Wło­szech, Francji czy na Florydzie. Więc zostawmy rodzicom radość wychwytywania tych subtelnych, kulturowych różnic.

Dowiedz się jako pierwszy o najlepszych ofertach i najnowszych promocjach!






 
 Zapisz się do Newslettera 
Możesz się wypisać w każdej chwili
close-link