Narty we włoskich Alpach
Sestiere
Zbudowana przez firmę FIAT w 1934, Sestriere — jedna z najstarszych i najbardziej znanych miejscowości narciarskich „szytych na miarę” — wspaniale obdarzona, słońcem i śniegiem, na wysokości 2000m — najlepiej pamiętamy ją z alpejskich mistrzostw świata z 1997 roku.
Region narciarski Sestriere, rozciągający się przez Sauze d’Oulx, Sanicario, Cesana Claviere i Monti Della Luna, jest jenym z najbardziej znanych we Włoszech. Słynna mleczna droga prowadzi przez 400 km tras narciarskich aż do granicy francuskiej Montgenevre (wysokość między 1 350 do 2 820 m).
Niektórzy mogą mieć zastrzeżenia do trochę kanciastej, blokowej zabudowy hotelowej — ale większość międzynarodowych gości ukochała sobie ten rejon — ze względu na wdzięczną włoską atmosferę i narciarski luz. Wszyscy jednogłośnie chwalą Sestriere za chrześcijańskie ceny — w porównaniu z innymi kurortami europejskimi, świetne warunki śnieżne i wesołe życie nocne.
Sestriere jest ostatnio bardzo znane polskim wymagającym narciarzom — coraz bardziej popularne stają się wypady na narty premium all inclusive — ze skipassem, świetnym, profesjonalnym instruktorem przez cały dzień, zapleczem odnowy biologicznej (siłownia, basen, sauna), włoskimi restauracjami, open barem- również z napojami alkoholowymi, i dyskoteką. Tygodniowy pobyt można podczas promocji zarezerwować za 1350€ za osobę dorosłą.
Czy to wiele za tydzień pełnej regeneracji i narciarskich ekstrawagancji w najlepszym włoskim wydaniu?
Michał, (pracownik warszawskiej agencji PR). Jeźdżę tu na nartach — zatrzymuję się zawsze w Sestriere czy pobliskiej Borgacie od 3 sezonów — gorąco polecam — ze względu na najbardziej wyważony stosunek jakości do ceny! Może miałem szczęście — najwspanialszy śnieg, świetni instruktorzy — ciężko ich pobić! Trochę tłoczniej robi się dopiero podczas weekendów, gdy wszędzie na stokach ćwierkają włoskie komórki… Ja akurat swoją wyłączam… Życie nocne bajeczne, wypróbujcie „Tabata’s” ze specjalnością piemoncką, białym truflami, czy mały bar „Chez Moi”. W tym roku też tam jestem!
Słephen, (dyrektor marketingowy holenderskiej firmy). Przyjeżdżam tu z żoną i naszym 2-letnim synem, za rok będzie tu sobie nieźle radzić na nartach. Z żoną śmigamy ostatnio na desce, w tym roku zabieramy 3 znajome pary! Zatrzymujemy się 10 minut od centrum resortu, w Club Med — skipass, świetna organizacja, mili ludzie, najlepsi instruktorzy, śnieg puder, prawie puste, świetnie przygotowane trasy Via Lattea. A na stoku mała grappa!
Ania (lekarz z Katowic). Zaczynam ranek od rundki na basenie, a potem zdrowe śniadanie i cały dzień z przyjaciółmi na stoku. Ludzie z całego świata, nie ma porównania! Żadnych kolejek przy wyciągach, zresztą jest ich tu ponad 100!