Ludzie sukcesu, ci którym się powiodło, którzy idą naprzód, już dawno wiedzą, że najlepszym sposobem na wakacje jest aktywny wypoczynek. Zamiast intensywnej pracy mózgu poddają sic intensywnej pracy mięśni i w ten sposób najlepiej odreagowują stres, problemy, presję czasu. Sekretem wspaniałego wypoczynku jest robienie czegoś przeciwnego do czego jesteśmy przyzwyczajeni i nie robienie niczego, co musimy robić co dzień, jak odbieranie telefonów, czytanie gazet, oglądanie telewizji.udzie sukcesu.
Club Med, założony w 1950 roku jest od lat liderem na światowym rynku wakacji. Głównym założeniem koncepcji był, jest i będzie sport. Nic dziwnego, że w ciągu 60 lat swego istnienia Club Med siał się Największym Klubem Sportowym świata, biorąc pod uwagę różnorodność dyscyplin, ilość sprzętu, sportową infrastrukturę oraz rzesze instruktorów.
Wiele osób przyjechało do Club Med bez zamiaru robienia czegokolwiek prócz opalania, jedzenia i leninchowania. Widząc w okół ogromną różnorodność zajęć, mimo woli spróbowali, wciągneli się i zostali zagorzałymi wielbicielami jednej lub kilku dyscyplin. Tak było też i ze mną. Po urodzeniu dziecka, wymęczona i wychudła zostałam zabrana do Club Med. Mąż chciał mnie trochę podtrzymać na duchu, zrelaksować i przenieść w piękne miejsce. Pojechaliśmy na Martynikę do Les Boucacaniers. Klub ten ma proste i skromne pokoje. tak że z początku nie chciałam rozpakować walizek, myśląc że poszukamy większego luksusu. Znaleźliśmy go po wyjściu z pokoju. Przepiękny teren – klub leży na półwyspie, na dawnej plantacji palm, z każdej strony otoczony wspaniałym morzem. Korty tenisowe toną w kwiatach osłonięte wysokimi palmami, urocze restauracje nad brzegiem morza z cudownym widokiem, śliczna plaża i mili ludzie. Idąc na lunch, przyglądałam się grupkom ludzi ćwiczących aerobic na trawie, obserwowałam też gimnastykę w wodzie, grających w piłkę. Ja wolałam delektować się wspaniałą kuchnią. Dziesiątki różnych potraw (większość produktów jak wina i sery przywieziono z Francji, lokalne owoce, jarzyny i owoce morza były z Martyniki), były też krewetki przygotowane na wiele sposobów i ogromny wybór deserów. Przez kilka pierwszych dni tytko jadłam, słuchając opowiadań podekscytowanych gości o postępach na windsurfingu czy nartach wodnych.
Któregoś dnia, jeden z G.O. Marcus, (G.O., czyli osoba dbająca o dobre samopoczucie, rozrywkę i sporty gości) namówił mnie, bym przyszła na pomost nart wodnych. Przez godzinę patrzyłam jak inni jeżdżą – lepiej, gorzej ale wszyscy świetnie się bawili. Gdy nadeszła pora lunchu i nastała przerwa w wożeniu gości. Marcus przyniósł mi obcisłą kamizelkę ratunkową (obowiązkowa dla wszystkich narciarzy) i poprosił, bym weszła do wody. „Tylko spróbuj’, namawiał. Łódka była specjalnie przystosowana dla początkujących. Z lewego boku wystawał metalowy pręt, na którym nawet największa łamaga potrafi wyjść z wody. Założyłam więc narty, chwyciłam pręt i w parę sekund ślizgałam się po płaskiej tafli wody. Szybko zrozumiałam, że to bardzo proste. Trzeba tylko mieć luźne, ugięte kolana i proste ramiona. Następny raz jechałam już trzymając się liny. Resztę wakacji na Martynice spędziłam wyłącznie na nartach lub w motorówce, a czekając na swoją kolejkę, obserwowałam innych. Od tamtej pory minęłyo parę lat. W tym czasie zwiedziłam ok. 15 Club Medów w których są narty wodne, jeżdżę na jednej narcie (monoski) i robię to naprawdę dobrze, a co najważniejsze, mam z tego wielką satysfakcję.
Aż boję się pomyśleć, co by było, gdybym spróbowała windsurfingu, który jest najbardziej znanym i najchętniej uprawianym sportem w kilkudziesięciu klubach.
Ta „wolność wyboru” atrakcji, sportów, restauracji – wolność, bo za nic tu się nie płaci, jest to oferta „total all inclusive” – czyli wszystko wliczone w cenę (zarówno nielimitowane wino jak i nieograniczone sporty) sprawia, że nawet największe leniuchy skuszą się by spróbować… czegoś. Tu nie wstyd być początkującym. W każdej dyscyplinie, czy jest to tenis, katamarany, narty, windsurfing, gimnastyka czy trapez w szkole cyrkowej, czekają instruktorzy na tych, co jedynie chcą spróbować, a gdy odkryją w sobie talent, staną się uzależnieni od aktywnych wakacji w Club Med.
Sport, aktywny wypoczynek jest dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia niezbędny. Nic wszystkim jednak zwyczajna oferm kilku rodzajów zajęć wystarcza. Ci najbardziej zapracowani i narażeni na stres chcą jednakowo mocnych doznań i wymagań jak od siebie, tyle że o zupełnie innym charakterze.
Club Med też o nich pomyślał. Niektóre sporty, jak snowbording, na specjalnych muldach, skoki na wakeboard, wysoki trapez latający, wspinaczka po ścianie itp. są w standardowej ofercie niektórych Club Med narciarskich i egzotycznych. Tym, którzy chcą się wyróżniać i szukają czegoś cxtra, Club Med oferuje program a’la carte, w którym może znaleźć rafting, czyli spływ w dół rzeki po spienionej, niebezpiecznej wodzie, wyścigi konne, polowanie na wielką rybę, nurkowanie z butlą wśród rekinów itp.
Nic chcę zdradzać wszystkiego. Sporty dla wybranych muszą być owiane lekką mgiełka tajemnicy!
Magdalena Boratyńska