Dlaczego zdecydował się Pan pierwszy raz pojechać do Club Med?
- Będąc zagranicą wielokrotnie zetknąłem się z ideą Club Med, która na zachodzie Europy znana jest od kilkudziesięciu lat. Ponadto znajomi opowiadali mi o swoim pobycie istne cuda. Oczywiście człowiek słysząc, że wszystko jest w ofercie opłacone, że o nic na miejscu nie musi się martwić, nie bardzo wierzy. Jednak dałem się namówić i nie żałowałem. Byłem wtedy w Gregolimano, na greckiej wyspie Evia (160 km od Aten).
Jakie wrażenia z pobytu?
- Fantastyczne. Na początku, wszystko z nieufnością. Bo i wszyscy dookoła uśmiechnięci, uprzejma i nienachalna obsługa i nic dodatkowo nie musiałem dopłacać (nawet napiwków). Jednak atmosfera jest tam tak wspaniała, że już drugiego dnia jako pierwszy wszystkim kłaniałem się z uśmiechem. Potwierdziło się też wszystko, co mówiono o możliwości aktywnego wypoczynku. Rano, jeszcze przed śniadaniem grałem w tenisa; po posiłku był dla mnie czas na sporty wodne, po lunchu trochę tenisa, znów woda. Gdzieś około szóstej wieczorem szedłem na plażę posłuchać koncertu filharmonicznego. Niesamowita sprawa; gdzie indziej można posłuchać świetnej muzyki (codziennie inny repertuar), w świetnym wykonaniu, siedząc na leżaku , na plaży. Wieczorem najpierw spotykaliśmy się wszyscy na drinkach, potem na kolacji i wieczorze artystycznym. Każdego dnia był oczywiście inny temat występów, ale zawsze były one profesjonalnie przygotowane: stroje, scenografia, oprawa muzyczna. Widzowie współuczestniczą w tych zabawach, raz będąc widownią , raz aktorami. Wieczór to również pora zmiany stroju. Po całym dniu biegania w szortach, strojach kąpielowych, wszyscy zakładają stroje wieczorowe. Mimo bardzo obfitych i świetnych smakowo posiłków po powrocie stwierdziłem, że schudłem.
Głównie podczas pobytów w Club Med skupiam się na nurkowaniu, nartach wodnych i tenisie, ale próbowałem też innych dyscyplinach np. strzelania z łuku. W tenisie i jeździe na nartach wodnych podniosłem dośc mocno swoje umiejętności. Świetni instruktorzy, nie patrzący z politowaniem na klienta, nie zmuszający do niemożności.
Jakie, Pana zdaniem są największe zalety Club Med?
-Wszyscy w wiosce są równi i rozpoznawalni, niezależnie od swojej pozycji i zawodu. Po drugie, nie trzeba się o nic martwić, wszystko jest zorganizowane, przygotowane, od zajęć sportowych (dostateczna ilośc sprzętu i instruktorów) po posiłki. Po trzecie, świetna kuchnia. Nieprzejadalne ilości jedzenia, świetnie podane, skomponowane właściwie, doskonały dobór win. I wreszcie połączenie pełnego luzu i swobody z luksusowymi warunkami pobytu.
To wszystko sprawia, człowiek myśli tylko o odpoczynku, miłym spędzeniu czasu. W Club Med po raz pierwszy zdarzyło mi się wyłączyć komórkowy telefon na cały pobyt Polecam zresztą znajomym Club Med i niedługo wyjeżdżają. Co ciekawe, oni jeśli piszą, ze dany ośrodek jest stworzony dla żeglarzy, to rzeczywiście tak jest. Rzetelnośc usługi, od katalogu poczynając do pobytu klienta kończąc, to jeszcze jeden plus Club Med.
Rozmowa ze Stefanem Gradowskim, doradcą prezesa zarządu Banku WBK